Bajka – efekt naszej wspólnej, warsztatowej pracy:)

Poniżej zamieszczam treść bajki, jaką udało nam się ułożyć podczas zajęć „Bajkotworzenie kształtuje myślenie” z cyklu „Warsztatowo”, które odbyły się 16 stycznia 2019 roku. Bajka ta stanowi doskonałe zwieńczenie naszego warsztatowego spotkania oraz efekt wytężonej pracy uczestników:)

Bajka o tym, że „nowe” nie może istnieć bez „starego”;)

W świecie, w którym zostały już tylko telefony, a o właścicielach pozostało jedynie mgliste wspomnienie oraz sms-y zachowane na kartach pamięci, panowała zwykle niczym niezmącona cisza. Pewnego dnia, trudno określić, który to był dzień tygodnia, jakiego miesiąca i w czasie jakiej pory roku, nikt już nie przywiązywał bowiem wagi do takich szczegółów, gdzieś spomiędzy uśpionych aparatów telefonicznych wydobył się przerażający terkot. To wschodzące słońce obudziło telefon stacjonarny… i zaczęło się. Zewsząd dobiegały melodyjne glosy oburzonych „smartphonów”, które wciąż nie mogły się przyzwyczaić do rzęchu wydobywającego się ze starego, analogowego aparatu.

– Mógłby się Dziadek uciszyć?! – wykrzyknął Smart Phone Sam.

– Może wymienimy cię na nowszy model? – rzucił złośliwie niebieski Ericcson.

– Aż futro mi się jeży na grzbiecie – jęknęło „Coś Tam” w etui.

– Zostawcie dziadka w spokoju – „plumknęła” polifonicznym głosem Nokia 3310 – jeszcze do czegoś może się przydać. Pamiętajcie o swoich korzeniach.

Dziadek zamilkł i skurczył się w sobie, aż mu zesztywniały przewód od słuchawki się zaplątał, zatrzeszczał sparciały kabel. Ale zakręcił tarczą, delikatnie uniósł słuchawkę
i odważnie powiedział:

– Nawet nie wiecie gówniarze, jakie się numery kiedyś wykręcało!

– Słuchajcie! Jak długo jeszcze ten stary będzie nam tu trzeszczał?! On zaczynał w czasach czterocyfrowych numerów! Może nadszedł czas na radykalne rozwiązanie?

Nokia odchrząknęła i „odplumkała”:

– Do niego przynajmniej ktoś jeszcze dzwoni, a nas już nawet nikt nie dotyka…

Po tych słowach Nokii 3310 zapadła krępująca cisza. Smart Phone chciał coś powiedzieć, lecz kolega go powstrzymał.

– I tak niedługo przyjdzie dzień, kiedy ostatecznie padną nam baterie. A dziadek na kablu…

Dziadek został sam, wszyscy pozostali poszli szukać lepszego samopoczucia. Zaiskrzyło mu na łączach i uświadomił sobie, że, choć ci młodzi są nad wyraz irytujący, to mają poważny problem. Z coraz większym trudem ładują baterie z wykorzystaniem baterii słonecznej, którą niegdyś sami skonstruowali. Brakuje im części na naprawę i wszystko wskazuje na to, że ich los jest przesądzony. Postanowił im pomóc. Tylko jak? Myślał i myślał, aż po siódmym impulsie wpadł na genialny pomysł. Zaczął nawoływać Nokię 3310, a kiedy przychodziły inne telefony, prosił, by ją jak najszybciej odnalazły. Niestety, nikt nie wiedział, gdzie się podziała. Faktem było natomiast, że wpadła w depresję, zatem Dziadek odczuwał niejaki niepokój.

W tym samym czasie Nokia 3310 słabła z każdą chwilą. Było jej tak smutno, że postanowiła wydrapać sobie klawisze (w sumie lepsze to, niż wydrapywanie klawiszy innym, bądź tłuczenie sobie ekranu…). Na szczęście „Coś Tam” w etui przechodziło tuż obok

i powstrzymało Nokię. Zaczęło podskakiwać, a Nokia zauważyła, że z każdym podskokiem jego bateria zyskuje dodatkową moc. Ponadto w kieszonce etui miało power bank, którym podzieliło się z Nokią. Po chwili obie wróciły do Centrali, gdzie czekał na nie Dziadek. Powiedział o swoim pomyśle i czym prędzej przystąpił do działania.

Zadzwonił na stary, trzycyfrowy numer, który nosił w pamięci, dzięki czemu uruchomił dawne kontakty i mógł zaproponować telefonom idealne rozwiązanie:

– Moi starzy znajomi dostarczą nam kilka ładowarek, które znaleźli w swoich centralach. Będziecie się mogli ładować korzystając z gniazdka, o którym od nich się dowiedziałem, a które znajduje się w starej hali produkcyjnej niedaleko stąd. „Coś Tam” ładuje się przez podskoki, więc z pomocą swojego power banka może pomóc wam tam się dostać.

– A ty?

– Ja zostanę tutaj. Myślę, że będziecie mnie od czasu do czasu odwiedzali. Poza tym przyda mi się trochę spokoju.

– Jasne, że będziemy cię odwiedzali – szepnęła Nokia 3310 – dziękujemy, wiedziałam, że możemy na ciebie liczyć.

– Ja na pewno będę cię odwiedzać, choćby po to, by przynosić ci najświeższe plotki ze świata – podskoczyło radośnie „Coś Tam”.

– I ja, i ja… – powtórzyło kilka innych telefonów.

Już następnego dnia, telefony wyruszyły do opuszczonej fabryki, a Dziadek udał się na długą, zasłużoną drzemkę. Śnił o minionych czasach…

Jaki morał wypływa z naszej bajki?

* Współpraca międzypokoleniowa oddala „armagedon” i dodaje energii 😉

* Dobra energia jest w nas i w kablu;) oraz we wzajemnej życzliwości i we współpracy.

* Nie krytykujmy starszych, doceniajmy ich wiedzę i doświadczenie.