Są tacy, którzy twierdzą, że zabawa w teatr nie jest dla każdego. Że aktorem, nawet amatorem, trzeba się urodzić, a pokonanie tremy towarzyszącej występom na forum, nie zawsze jest możliwe. Czy to prawda? Obserwując od lat osoby zapisujące się na zajęcia teatralne do naszych grup, śledząc ich rozwój i zmiany, które dokonują się w nich samych, nie tylko w kontekście występów scenicznych, ale także w życiu codziennym, zaryzykujemy tezę, że nie, to nie jest prawda, albo nie do końca jest…;)
Zresztą przekonajcie się sami. Poddajcie obserwacji siebie i swoich domowników, a może przeprowadźcie pewnego rodzaju eksperyment? 💡
Zachęcamy do kreatywnej zabawy z tymi, z którymi przyszło Wam spędzać ten kwarantannowy czas:):):)
Ćwiczenie: „Zamieniamy się rolami.”
Cel: nauka uważnej obserwacji, rozwijanie inteligencji emocjonalnej, konfrontacja naszej wiedzy o innych z rzeczywistością 🙂
Jak to się ma do teatru?
Aktor musi rozumieć graną postać, czuć ją i właściwie interpretować oraz przekazywać jej emocje, musi poniekąd stawać się kim innym, po to, by wiarygodnie przekazać odgrywane treści.
Bez wnikliwej obserwacji na co dzień, nie wyrobimy w sobie umiejętności wchodzenia w sytuację innych, rozumienia ich, także te,go, w jaki odczuwają.
Jak to się przekłada na naszą codzienność?
Myślę, że to oczywiste…🙃
Na czym polega to ćwiczenie?
Na wstępie możemy ustalić czas trwania „zamiany ról”. Może to być kwadrans, 5min., a może pół godziny? Możecie też umówić się, że zamiana trwa dopóty, dopóki jeden z jej uczestników użyje hasła ją zatrzymującego. Może to być „STOP zabawa”, albo zwyczajne „dość”.
Decydujecie wspólnie, kto będzie kim, losujecie imię osoby, którą macie być, bądź każdy sam decyduje, nie mówiąc innym, kogo będzie odgrywał, a reszta musi zgadnąć.
Możecie ograniczyć się do naśladowania sposobu poruszania się lub mówienia, czy też wykonywania różnych czynności.
Zabawa może przybrać także formę wywiadu. Czyli jedna z osób tzw. neutralna, przygotowuje zestaw pytań dla każdego z uczestników, a oni muszą odpowiadać zgodnie z tym, jak w ich odczuciu, zgodnie z posiadaną przez nich wiedzą, odpowiedziałaby odgrywana przez nich postać.
Jeśli ułatwi Wam to zadanie, możecie zamienić się rolami w konkretnej sytuacji, albo tą sytuację określić, czy wymyślić. Wtedy każdy z uczestników zabawy próbuje odnaleźć się w konkretnej sytuacji tak, jak zrobiłaby to odgrywana przezeń osoba:)
Najważniejsze❗️, aby po skończonej zabawie wspólnie omówić to, co wydarzyło się podczas zamiany. Czyli:
1. Każda ze stron mówi kolejno, jak się czuła „będąc” odgrywaną osobą, co było w tym zadaniu najłatwiejsze, a co najtrudniejsze.
2. Każda osoba odgrywana ocenia autentyczność (w jej odczuciu) granej roli. Czy widziała w niej siebie?
Można pójść o krok dalej i zadać innym pytanie:
* Czy ja naprawdę mówię tak niewyraźnie?
* Czy jestem taka drażliwa?
* Czy ja w ogóle nic nie mówię?
Ale wtedy ocieramy się już o psychodramę. Myślę, że lepiej nie zapędzać się w te rejony bez wsparcia osoby prowadzącej, obserwującej nas z zewnątrz i mogącej „studzić” emocje.
Komuś może się wydawać, że to ćwiczenie ciut niebezpieczne (zwłaszcza w czasie izolacji, gdy poniekąd jesteśmy „skazani na siebie”;)), mogące prowadzić do parodiowania innych, co niekoniecznie może się im spodobać. Wszystko zależy od tego, jakie zasady ustalicie na początku. Przykładowo, jeśli ktoś z domowników ma wadę wymowy, z którą walczy, powinniśmy w jego przypadku ograniczyć się do odgrywania ruchów ciała itp.
Natomiast, jeśli domownicy generalnie mają dystans do siebie, lubią żartować z siebie nawzajem, możecie bawić się odważniej, bez obawy o to, że ktoś może poczuć się urażony.
Pamiętajcie, że aktor musi mieć dystans do siebie😎
Napiszcie, czy udało Wam się wykonać to zadanie i podzielcie się własnymi spostrzeżeniami❤️Najlepiej bezpośrednio pod postem na fb: TUTAJ:)
Opracowanie i pomysł: Katarzyna Szczepaniak – instruktor zajęć teatralnych