Z okazji minionych świąt, ale nie tylko, postanowiłam ułożyć bajkę o jajkach, o nadziei i wyjątkowości… zresztą przeczytajcie sami 🙂 Mam nadzieję, że lada dzień spotkam się ponownie z uczestnikami moich zajęć „Bajki (nie)codzienne” i będziemy wspólnie układali kolejne, niepowtarzalne bajki… Najlepszego Kochani, na każdy nadchodzący dzień. Wiosny w sercach i w głowach, dużo zdrowia i radości… mimo wszystko :):):)
Było sobie raz Jajko, które miało wielkie marzenie… Przy czym nie było to takie zwyczajne jajko… na patelnię, do ciasta, czy do wysiadywania. To było jajko, przez wielkie „J”, zamieszkujące Krainę Nadziei. Wiecie, co to za kraina? Skąd bierze swój początek i, jak możemy w niej się znaleźć? Jajko doskonale wiedziało, ponieważ Kraina Nadziei była jego domem. Miało tam inne Jajka za przyjaciół, miało też przeróżne istoty, wcale Jajkami nie będące, które łączyła jedna myśl i jedna pewność, że zawsze trzeba mieć nadzieję. Jajko też ją miało. Dlatego nie dostrzegało powodu, dla którego powinno wątpić w spełnienie własnych marzeń. A jednym z nich, największym, była zmiana koloru. Tak, Jajko nie chciało być białe, blado żółte, czy nakrapiane, jak większość Jajek… Jajko chciało być FIOLETOWE. Tak, chciało być fioletowe! Kiedy opowiedziało o swoim marzeniu innym Jajkom, usłyszało:
– Kto to widział? Fioletowe? Phi! Co za fanaberie!
– Ale dlaczego to takie niezwykłe marzenie? – pytało Jajko – Przecież świat ma tyle różnych barw, dlaczego ja nie mogę mieć innego, niż większość z nas, koloru?
Jajka, zamiast odpowiadać na te pytania odchodziły w swoją stronę, wracały do codziennych spraw i obowiązków, uważając, ze Jajku coś się pomieszało i, że lada dzień dojdzie do wniosku, że wcale nie chciało być fioletowe, że tak mu się tylko wydawało.
Jednak dni mijały nieubłaganie, a Jajko nadal chodziło markotne i wciąż powtarzało, że chce zmienić kolor. „Nie pozostało nic innego, jak przystąpić do działania” – powiedziało w końcu jedno z najważniejszych jajek. W Krainie Nadziei piękne było to, że wszyscy mieszkańcy przejmowali się losem innych. Ba, nie tylko ich losem, ale także samopoczuciem. Dążono stale do tego, by każdy z mieszkańców czuł się choć trochę szczęśliwy, a dużo bardziej niż trochę, pełen nadziei. Dlatego jajka zwołały specjalną naradę. Głos zabrało najważniejsze z nich:
– Na pewno słyszeliście o Jajku, które marzy o zmianie koloru. Postanowiłem zrobić mu niespodziankę, ale potrzebuję waszej pomocy. Sprawmy wspólnie, aby Jajko odzyskało nadzieję, uwierzyło, że każde z marzeń jest możliwe do spełnienia.
Oczywiście wszyscy mieszkańcy Krainy Nadziei zgodzili się pomóc najważniejszemu jajku w przygotowaniu niespodzianki. W tym celu zgromadzili w jednym miejscu wszystkie fioletowe przedmioty i fioletowawe rośliny, jakie udało im się znaleźć, przygotowali z pyłków kwiatowych i barwiących płatków fioletową kąpiel, zaprosili fioletowe motyle z innej części krainy i pod pretekstem, obowiązującej wszystkich mieszkańców, narady, ściągnęli w to piękne, fioletowe miejsce marzące o zmianie koloru Jajko.
Ku powszechnemu zaskoczeniu i pomimo udzielającej się wszystkim ekscytacji, Jajko wyglądało na mocno zaskoczone, ale wcale nie zadowolone. Posmutniało jeszcze bardziej, kiedy zobaczyło fioletową kąpiel i inne jajka wskakujące do niej, w celu zmiany koloru na… fioletowy. Jajka nie rozumiały, dlaczego tak się dzieje, czyż nie o to chodziło? Czy fioletowy nie miał stać się najważniejszym kolorem? Takim, który wszystkich będzie zachwycał w równym stopniu, jak Jajko marzące o fiolecie. Najważniejsze z jajek podeszło do Jajka i zapytało:
– Skąd ten smutek malujący się na twoim obliczu? Przecież to wspaniała niespodzianka i na dodatek przygotowana specjalnie dla ciebie. No już, nie ociągaj się, wskakuj do fioletowej kąpieli, czy nie o tym od tak dawna marzyłeś?!
– Taaak, ale…
– Jakie znowu „ale”. Spójrz na pozostałe jajka. Są fioletowe! I ty także możesz takie być…
– Ale o to właśnie chodzi, że ja nie chcę być takie, jak inne jajka. Ja chcę być wyjątkowe. Dlatego marzyłem o innym kolorze, bo nikt z was nie jest fioletowy, a ja chciałem taki być… chciałem poczuć się wreszcie wyjątkowo!
– Zatem, o to chodziło! Wiedziałem, że w twoim marzeniu musi być jakiś haczyk. Posłuchaj, każdy z nas jest wyjątkowy, niezależnie od tego, jaki ma kolor i, jak bardzo różni się od innych. Może, zamiast malować się na fioletowo powinieneś napisać na sobie: „jestem wyjątkowe” i każdego dnia, patrząc w lustro przypominać o tym samemu sobie? W końcu to, czy czujemy się wyjątkowi, zależy przede wszystkim od nas samych.
Chociaż Jajko wiedziało, że pomysł z napisem miał być tylko przenośnią, takim niby żartem pozwalającym mu zrozumieć, co najważniejsze jajko chciało mu przekazać, wskoczyło do fioletowej kąpieli, a zaraz potem, pośród ogólnych śmiechów i wszechobecnej radości, napisało na sobie: „Jestem wyjątkowe.” Oczywiście zmywalnym pisakiem, trochę dla zabawy, a trochę po to, aby pokazać innym jajkom, o co tak naprawdę chodziło, na czym mu tak naprawdę zależało. Najważniejsze jajko poprosiło wszystkich obecnych o chwilę przerwy w zabawie i o uwagę. Kiedy wszystkie jajka zebrały się już w jednym miejscu, tuż obok niewielkiego podestu, jajko przemówiło:
– Kochani, spójrzcie na Jajko, na ten szeroki uśmiech i piękny napis, jaki nosi na sobie. Rozumiecie już, że Jajko marzyło o zmianie koloru, ponieważ chciało poczuć się wyjątkowe. Pamiętajcie o tym, że każdy z was jest wyjątkowy, ale także o tym, że nie ma dziwnych marzeń, ponieważ każde z nich może prowadzić do czegoś dużo ważniejszego i dużo piękniejszego niż nam się wydaje. Dzisiejszy dzień jest wyjątkowo piękny, wy jesteście piękni i dlatego ustanawiam ten dzień Świętem Wyjątkowości, a nasze Jajko będzie się odtąd nazywało Pisanką, z racji tego chwilowego napisu i na pamiątkę tego dnia oraz marzenia, które wspólnie udało nam się spełnić.
I właśnie tak powstała pierwsza pisanka… A może wcale nie tak?;) Ale być może odtąd jeszcze bardziej będzie nam się kojarzyła z czymś niezwykłym. Z nadzieją, z radością i wyjątkowością, którą każdy z nas nosi w sobie.
Pozdrawiam wiosennie:)
Katarzyna Szczepaniak